《Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️》1.0
Advertisement
może być więcej błędów, niż normalnie!
--
Obudziłem się wcześnie, co było bardzo dziwne, zważając na to, jak długo zazwyczaj śpię. Michael nadal spał obok mnie, co również było nietypowe, bo to najczęściej on jest na nogach wcześniej ode mnie.
Przekręciłem się na plecy, na moich biodrach były ledwo widoczne siniaki. Jeżdżąc dłońmi po brzuszku, spojrzałem się na sufit i nagle poczułem, jakby cztery ściany zacieśniały się wokół mnie, sprawiając, że dostawałem klaustrofobii.
Musiałem wyjść z domu, być z dala od ścian i cementu. Potrząsnąłem Michaelem, żeby go obudzić, on za to powtórzył moje ruchy, zrobił to o wiele delikatniej, chcąc mnie od siebie odsunąć.
- Chodźmy pobiegać – powiedziałem, zaskakując go.
- Czemu? – zapytał Michael, gdy na ślepo próbował mnie dotknąć. Szukał ręki, albo chociaż kawałka mojego ciała, do uściśnięcia, chcąc przypomnieć mi, że jestem tu i jestem jego.
- Mam ochotę na bieganie. Plus – dodałem. – to dobre dla dziecka.
- W takim razie chodźmy biegać. – Michael wstał i przeczesał swoje białe włosy. Zarzucił na siebie bluzę, ponieważ łóżko i ja nie mogliśmy dawać mu już ciepła. Miał bose stopy i przez jego jasnoniebieskie paznokcie na mojej buzi pojawił się uśmiech, gdy przypomniałem sobie jak cierpliwy był, kiedy mu je malowałem. – I uważajmy, żeby nie obudzić Ashtona.
Wiedziałem, że jestem jedyną osobą, dla której Michael mógłby iść, kurwa, pobiegać o piątej rano, szczególnie w sobotnie rano i ten fakt zamieniał mnie w cholernie szczęśliwą osobę.
Michael wyszedł z pokoju, słodko mi machając i zostawiając mnie, bym mógł się ubrać i naszykować.
Złapałem za szczotkę do włosów – która naprawdę nie była wysadzana różowymi i niebieskimi kamykami, dziękuję bardzo – i przeczesałem je nią kilka razy, następnie układając na nich pastelowoniebieski wianek, modląc się, żeby nie spadł.
Przeszedłem korytarz, byłem ekstra cicho koło drzwi Ashtona, i zatrzymałem się u progu kuchni, obserwując Michaela.
Opierał się o ladę z ręką na policzku i zamkniętymi oczami. Czułem się źle z myślą, że to ja go obudziłem; powinienem pozwolić mu spać dalej. Ale jednocześnie czułem się ściśnięty i ograniczony w tym mieszkaniu, po prostu musiałem wyjść.
Musiałem wyjść w miejsce publiczne, zanim będę za duży, zanim pogardliwe spojrzenia i szepty będą mnie męczyć bardziej, niż kiedykolwiek.
Czajnik zaczął gwizdać i Michael doskoczył do niego, żeby wyłączyć go, zanim dźwięk obudzi Ashtona. Wyciągnął z szafki kubki i gdy zalewał swoją herbatę, z tostera wyskoczyły jego grzanki, które po chwili posmarował Vegemite. Powolutku wdreptałem do pomieszczenia, dając znać o swojej obecności.
Advertisement
Michael się odwrócił, jego wzrok padł na mnie, ubranego w same spodnie do biegania, które śmiesznie nisko wisiały na moich biodrach i oczywiście wyglądałem idealnie pomimo wczesnej pory i braku snu, ponieważ ja to ja.
Michael podał mi kawę i kawałek tosta, który dyskretnie upuściłem. Zmarszczył brwi i włożył go z powrotem w moje ręce, więc wziąłem gryza. W tym samym czasie czułem, że będę wymiotował, ale przełknąłem wszystko, patrząc na Michaela, który przyglądał się mi zmartwiony.
- Więc bieganie, huh?
Michael przytaknął, rozglądając się dookoła za kurtką dla niego i mnie. Ułatwił mi założenie jej, pomagając włożyć ręce.
- * * * * * -
To był bardziej jogging, który zamienił się w poranny spacer, naprawdę. Słońce świeciło o wiele za mocno i było o wiele za wcześnie, ale było miło. Michael pozostawał kilka kroków za mną, gdy „biegliśmy" i nie kwestionowałem tego, myśląc, że mój tyłek wygląda dobrze jak cholera w tych spodniach i jeśli chciał się po prostu na niego pogapić, mógł to śmiało robić.
Gdy przebiegliśmy już koło kilku bloków, zwolniliśmy i złączyliśmy nasze dłonie ze sobą, bujając je podczas chodu. To było dziwne patrzeć jak małe miasto zaczyna dzień, zaczynając od kwiaciarzy czy piekarzy, do małej kawiarni, w której pracował Ashton.
Rolety odsłonięte, drzwi otwarte, światła włączone.
Michael zasugerował powrót, żeby móc obejrzeć swoje kreskówki. Zgodziłem się pod warunkiem, że będę mógł leżeć obok niego z jedną z książek o ciąży.
On, oczywiście, przystał na warunek.
- * * * * * -
Gdy wyszedłem z sypialni po mojej popołudniowej drzemce, zobaczyłem Caluma Hooda siedzącego na podłodze z piwem w ręku.
Michael siedział obok niego, a Ashton zajął kanapę. Drugi trzymał w ręku pustą puszkę po piwie, a Michael pił jeden z moich soków.
- Śpiąca królewna raczyła wstać – powiedział Ashton, nie podnosząc nawet wzroku. Michael odwrócił się i posłał mi słodki uśmiech, mrużąc przy tym oczy. Calum po prostu wziął kolejnego łyka swojego taniego alkoholu.
- Czemu pijesz mój sok? – zapytałem Michaela, wyjmując z lodówki sok dla siebie. Na drzwiach były przyczepione na magnesy zdjęcia Ashtona i jego młodszego rodzeństwa oraz jedno zdjęcie moje i Michaela, na którym trzymał brodę na moim ramieniu, w pasie obejmując ramionami. To było moje ulubione zdjęcie, które mamy razem.
- Ponieważ cipa nie będzie piła z nami, mężczyznami – odrzekł Calum, po raz pierwszy zabierając głos.
Advertisement
- Jestem od ciebie starszy! – Odpowiedział mu Michael.
Calum westchnął i napił się więcej.
- Więc, dlaczego opijacie się w sobotnie popołudnie? – zapytałem chłopców, siadając na oparciu bocznym kanapy i biorąc do ust słomkę.
- Bo Calum się dąsa.
- Nie dąsam się!
- Ponieważ Calum ma problemy z dziewczyną – sprostował Michael. Poczułem jak Ashton spina się obok mnie. – Powiedz Lukey'owi o swoich problemach, Calum – Michael trącił chłopaka obok siebie.
Calum skrzyżował ze mną spojrzenia na sekundę i zobaczyłem jak bardzo znudzone były jego oczy. Westchnął i spojrzał w bok.
- Krys została przyjęta do tego dobrego college'u, na który czekała i odkładała pieniądze na niego całe swoje życie, Cały czas się o to kłócimy, bo ja chcę żeby tam poszła i zdała z dobrymi stopniami i chcę, żeby miała dobre życie – To nie miało za dużo sensu, ale próbowałem łączyć wątki.
- Co z tobą? – zapytałem, wiedząc, że łatwiej będzie przesłuchać pijanego Caluma, niż trzeźwego.
- Mną? – prychnął. – Ja nie idę na żaden jebany college. Nie zamierzam tracić pieniędzy, żeby chodzić na jakiś tam college. Krystal właśnie chciała tam iść, więc to co innego. Ale wydała wszystko, co odkładała, bo stwierdziła, że jednak nie chce tam iść, skoro ja nie chcę, a ja kocham ją za mocno, żeby pozwolić jej tam nie iść.
Ashton gwałtownie wstał i wyszedł z pokoju.
- * * * * * -
Podczas obiadu w poniedziałkową noc, Michael usiadł obok mnie na podłodze i opowiadał o swoim dniu. Ashton nadal był w pracy, a Mike miał kilka dni wolnego. Jedna z moich dłoni była schowana w jego, a drugą bawiłem się widelcem na moim talerzu.
- ... i potem pani McGuire powiedziała mi, że jeśli chcę zdać, muszę poprawić oceny z matmy i stwierdziłem, że to by było okej. Ty jesteś dobry z matmy, nie? Myślisz, że mógłbyś mi pomóc, Lukey? Ja mógłbym ci pomóc z historią, jeśli byś chciał.
- Ssiesz z histy – delikatnie się zaśmiałem.
- Prawda.
Zapanowała dłuższa cisza, dopóki Michael nie zaczął mówić, marszcząc brwi: „Czemu nie jesz?"
- Nie jestem głodny.
- Musisz jeść.
- Nie, nie muszę.
- Jeśli nie będziesz jadł, przyszpilę cię do podłogi i nakarmię – powiedział Michael, delikatnie się uśmiechając. Jednak jego uśmiech nie zgrywał się z oczami, które były widocznie zaniepokojone.
- Proszę, nie rób tego.
- Czego mi nie mówisz? – zapytał, odsuwając od siebie pusty talerz i skupiając się na mnie.
Westchnąłem i również odsunąłem talerz. Widelec zaklekotał o wykładzinę, gdy przycisnąłem kolana do klatki piersiowej i schowałem głowę w kolanach. Moja spódnica osłoniła większość bokserek Michaela, które miałem na sobie, i których na pewno nie ukradłem.
- Jestem ohydny – wyszeptałem.
- Jestem gruby, nie zasługuję na ciebie, nie zasługuję na to, w jaki sposób mnie traktujesz, nie zasługuję żeby nosić twoje dziecko, będę gównianym ojcem i nie wiem co robię, zatrzymuję cię, powinieneś iść do college'u, ale nie możesz, ponieważ obciążam cię wychowaniem dziecka i jestem głupi i moje włosy są ohydne, moje oczy są ohydne, ja jestem ohydny a ty jesteś idealny – było tym, czego nie powiedziałem.
- Nie jesteś ohydny – to było wręcz przerażające, jak poważny był głos Michaela.
W żaden sposób nie skomentowałem tego; czułem się ohydny.
- Posłuchaj mnie – Michael brzmiał teraz groźnie, ale nie tak, jak wcześniej. Brzmiał groźnie jakby nie mógł zrozumieć jak mogę myśleć takie rzeczy, odrzucał myśl, że nie postrzegam siebie tak, jak on mnie. Jakby chciał zniszczyć osobę, która sprawiła, że czuję się w taki sposób. – Nie jesteś ohydny. I zamierzam pokazać ci jak bardzo nieohydny jesteś – poderwałem się, przecierając moje załzawione oczy i patrząc w jego.
- Seks?
- Seks – potwierdził, wyciągając do mnie rękę. Przez chwilę się na niego gapiłem, po czym złączyłem nasze ręce i pozwoliłem mu pomóc mi wstać.
----
hej kluseczki
to znowu ja
jestem cholernie zmęczona... wszystkim i dodaję rozdział wcześniej, bo wiem że będę musiała uczyć się histori eh eh
mówcie co u was!
ja dziś(wczoraj) miałam okazję porozmawiać z dziewczynkami z i O MÓJ BOŻE SŁYSZAŁAM ICH GŁOSY I SŁYSZAŁAM NATALKĘ I ASDNXKAWNLASNXJNDSNJNXDNJ MOGĘ UMIERAĆ
oczywiście, jak to ja, musiałam narobić najwięcej problemów, ale w końcu się udało także!!!
kc kc i do następnego!
ps przed nami jeszcze cztery smuty js hihi
ps2 boję się ich bo jestem zielona w seksie podczas męskiej ciąży + boję się co abby wymyśli :"---------)
Advertisement
- In Serial17 Chapters
The Love Hero Chronicles
Lets keep this simple shall we? Single witty and sarcastic man is now trapped in an alternate Earth based off a cringy eroge game. Worse yet he's stuck there as a supporting character with a horrendous backstory. Seeking way home or at least trying not to bite the dust as many non-protagonist male characters do. Will his real world thinking connect well to the tropey and cliché world of a harem game? Probably not.
8 62 - In Serial10 Chapters
Hero's Exodus
Over the last five years, children of Earth have been brought to various worlds, becoming Heroes in their own rights. And ever since a few months ago, they have been returning. With new bodies and the abilities to cast magic, they have disrupted the flow of everyday life. Leoric, a human turned Ice Elf, has finally returned after hundreds of years, with only a few years passing on Earth. Brought in by a mysterious organization who seeks to protect the Heroes, Leoric longs for the chance to see his family again and somehow return to society. And to do that, he vows to combat anything that stands in his way. Be it fellow Heroes, this mysterious organization, or the unknown dangers to come.
8 84 - In Serial23 Chapters
Marakar
Far from the exploration he yearned to go on, Rae, the Kijah prince, finds himself in the middle of the impending war between Kijah'dar and Ga'ani. Unknown to him, or to the rest of the states, the Kijah Magister plots to overthrow the queen, and he will stop at nothing to achieve his plans. Marakar is a fantasy adventure series about the island states of Mar’narana (with focus primarily on the two states, Kijah'dar and Ga'ani). Tensions between the big players are rising, with more and more plots getting revealed, and powers are unexpectedly shifting. As the string of seemingly unconnected events grows taut, the smaller nations suddenly find themselves into the midst of things, struggling with the sudden shifting of their boards. On a more meta note, I am trying to develop two storylines parallel to each other. As you might have noticed, odd-numbered chapters are very different from even-numbered chapters. That’s because those are the two different storylines; odd-numbered chapters are in the present, while even-numbered ones are in the past. Once the two eventually meet I'll continue with just the present storyline. This story can also be found here where it currently updates every other Sunday (about twice a month). Feedback is greatly appreciated! Thank you for taking the time to read. :) tw/cw list (please take care of your mental health! Don't force yourself to read these chapters if they may harm you). -------> Chapter 14: hate crime description.
8 77 - In Serial21 Chapters
My Deadliest Secret {COMPLETED}
Violet Pettison gets made fun of for being fat. She then develops anorexia. Her friend Jayy gets suspicious because Violet is not eating as much as she use to. In the end will she survive?
8 150 - In Serial13 Chapters
Foxy x Mangle
This is a new story that ill be working on.I hope you enjoy it,as for this is my first story.If you don't know what Foxy x Mangle is it's a ship from Fnaf. This is my favorite ship.Ill be doing more stories like this after this one.I hope every one had a wonderful day :3
8 144 - In Serial10 Chapters
Slave (Magi FanFiction)
(I don't own Magi the Labyrinth of Magic in anyway besides my characters Shina and Mira.)There is no description but thank you for choosing to read my book if you do!
8 197

