《Sto ukrytych pragnień》19
Advertisement
Plan Daniela był bardzo dobrze przemyślany, na co powinnam była być gotowa od samego początku. Obrał sobie pewien cel i zamierzał go osiągnąć, chwytając się wszelkich możliwych sposobów. A ja jak zwykle byłam nierozważną zwierzyną, która z łatwością wpadła w sidła, jednak teraz już nie szarpałam się i nawet nie starałam zmienić swojego losu.
Przeglądaliśmy karty dań, jednak byłam zbyt rozkojarzona dłonią Daniela sunącą po moim kolanie i wewnętrznej stronie uda pod osłoną czerwonego obrusu. Kreślił palcami chaotyczne wzorki na mojej nagiej skórze, czasem mocniej przyciskał, wbijając paznokieć. I choć ja cała płonęłam, byłam niespokojna i wierciłam się, jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. Oczy z łatwością śledziły tekst, nie błądziły szaleńczo dookoła jak moje. Był skoncentrowany na dwóch rzeczach jednocześnie w równie dobrym stopniu. To była jego gra, znał zasady i sam rozdawał karty, ja mogłam tylko liczyć na łaskę i odrobinę szczęścia.
- Wybrałaś już coś? - spytał po chwili, a widząc moją minę, uśmiechnął się z satysfakcją i nachylił, by móc sięgnąć dłonią jeszcze wyżej.
Nie mogłabym ze spokojem wypowiedzieć wtedy choć słowa, wciągnęłam gwałtownie powietrze, gdy jego palce wsunęły się za materiał majtek, i tylko pokręciłam głową.
- W takim razie powinnaś się zdecydować, kelner zaraz przyjdzie - odłożył kartę na bok, zamykając ją i wolną ręką podrapał się po brodzie, a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
Starałam się zacisnąć uda, by nie mógł poruszać ręką, ale byłam zbyt podniecona, by cokolwiek zrobić. Krew krążyła mi szybciej, serce biło mocniej i to wszystko razem sprawiło, że całe moje ciało zwiotczało, mięśnie zupełnie się rozluźniły. A Daniel kontynuował swoją grę, usiadł na skraju swojego krzesła, by być bliżej mnie, odchylił materiał bielizny i zaczął kreślić opuszkiem kółka wokół mojej łechtaczki, ugniatając ją co chwilę. Mimo, że niewielkie grono osób na tarasie nie zwracało na nas uwagi, to jednak czułam się, jakby oczy wszystkich były skierowane na nas i miały dostęp do tego, co właśnie działo się pod stołem.
Daniel patrzył mi uparcie w oczy, szukając mojego spojrzenia, gdy uciekałam nim w bok i rumieniłam się. Nie mówił nic, tylko się uśmiechał i nie przestawał. Obserwował moje niespokojne ruchy, nad którymi nie panowałam, z satysfakcją patrzył na stan, do jakiego mnie doprowadzał.
Advertisement
- Wszystko w porządku? - spytał i przestał na chwilę, widząc, że byłam coraz bliżej spełnienia.
Ciężko oddychałam, rumieniec pokrywał moją twarz, szyję i dekolt, byłam pewna, że cała skóra przybrała czerwony odcień, swój puls czułam wszędzie.
- W najlepszym - wysapałam i odetchnęłam z ulgą, gdy wysunął palce spod materiału moich majtek i znów zaczął błądzić nimi leniwie po udach. Chwyciłam za kieliszek z winem i upiłam kilka solidnych łyków, a Daniel widząc to, zaśmiał się cicho. Skorzystałam z okazji i szybko zaczęłam wertować kolejne strony karty dań, by móc cokolwiek przeczytać i wybrać.
- Jesteś dosyć niespokojna - uśmiechnął się i dłonią pod stołem, zsunął mnie na brzeg krzesła, przyciągając do siebie.
- Wydaje ci się - odparłam, nie odrywając wzroku znad liter. Byłam już bliska zdecydowania się na gotowane szparagi z grilowanymi pomidorami i purée ziemniaczanym. Jednak wtedy dłoń Daniela zniknęła i zaczął szukać czegoś w kieszeni spodni. Kątem oka patrzyłam na to niespokojnie, jednak nie chciałam dać tego po sobie poznać. Czułam ekscytację i strach. Bałam się tego, co zamierzał zrobić, bo jego wyobraźnia czasem wydawała się nie mieć granic i barier.
Przewróciłam kolejną stronę, gdy ręka Daniela znów znalazła się pod stołem. Tym razem zaciśnięta w pięść, trzymał w niej coś. Rozsunął moje nogi, a ja nie protestowałam. Gdy chłodny metal dotknął mojej rozgrzanej skóry, wzdrygnęłam się i spojrzałam na niego z niepokojem i pytaniem na twarzy.
- Coś się stało? - spytał niewinnie z uśmieszkiem, a gdy otwarłam usta, by odpowiedzieć, wepchnął we mnie z łatwością dwie metalowe kulki i tylko zdołałam gwałtownie wciągnąć powietrze i wypuścić z ręki kartę dań, która strąciła ze stołu mój widelec, a ten upadając z hukiem, skupił na nas wzrok innych gości.
Odruchowo schyliłam się, by sięgnąć po niego i wtedy kulki poruszyły się we mnie. To uczucie było tak niespodziewane i zaskakujące, że jęknęłam nieco głośniej, niż w ogóle powinnam była. Z ulgą odnotowałam, że jednak nikt nie zwrócił na to uwagi. Podniosłam sztuciec i o wiele ostrożniej, gotowa na przesunięcie się przedmiotu we mnie, wyprostowałam się.
Daniel opierał się o swoje krzesło i cicho śmiał. Mimo to w jego oczach widziałam ciepło i to pozwoliło mi się nieco zrelaksować, choć ciężko było mi teraz rozluźnić mięśnie, gdy miałam świadomość posiadania w sobie metalowych kulek.
Advertisement
- Wybrałaś już coś? - zapytał, opanowywując się i kładąc obie nasze karty na brzegu stołu.
- Wezmę gotowane szparagi z grilowanymi pomidorami i purée ziemniaczanym - westchnęłam i zacisnęłam palce na obrusie, bo czułam, jak oddychając, kulki poruszają się we mnie.
- Dobrze, mam nadzieję, że będzie ci smakować, starałem wybrać się jedną z lepszych restauracji.
- Z pewnością będzie mi smakować - uśmiechnęłam się. Powoli i bardzo ostrożnie sięgnęłam po swój kieliszek i wzięłam kolejny łyk. Równie uważnie odstawiłam go z powrotem na stół.
- Jesteś strasznie spięta, roluźnij się, usiądź wygodnie - uśmiechnął się i opadł na oparcie. - Oprzyj się - dodał.
- Dziękuję, tak mi jest wygodnie.
- Będą cię boleć plecy.
- Przeżyję.
- Oprzyj się - powtórzył stanowczo i nie spuszczał ze mnie oka, swoim spojrzeniem wywierał presję i naciskał.
Więc w końcu uległam i zaczęłam odchylać się w tył, jednak pod takim kątem napierałam na kulki w każdy możliwy sposób, więc szybko wyprostowałam się. Daniel znów zaśmiał się rozbawiony moim zachowaniem. Nachylił się nad stołem i zniżając głos, powiedział:
- To dopiero początek, moja droga.
Chwilę potem przyszedł kelner, by przyjąć nasze zamówienie. Patrzył na mnie z podejrzliwością, zauważyłam jak kilka razy delikatnie zmarszczył brwi, ponieważ wciąż siedziałam sztywno, prosta jak struna. Gdy ukłonił się uprzejmie i szybkim krokiem oddalił w stronę kuchni, Daniel powiedział, żebym bardziej się rozluźniła i usiadła normalnie, gdyż wzbudzam podejrzenia. Więc starałam się pokonać te kilka centymetrów i oparłam się o krzesło. Jednak pod tym kątem nacisk na kulki zwiększył się i teraz każdy mój oddech sprawiał, że powstrzymywałam jęk, zaciskałam palce na obrusie i byłam bliżej spełnienia.
- Danielu, proszę...- wyszeptałam.
- Pięknie wyglądasz w tej sukience. Pamiętam, że miałaś ją na naszym pierwszym spotkaniu - zignorował moje słowa i sięgnął po stojąca na środku butelkę, by dolać nam wina.
Siedziałam w bezruchu i starałam się nie oddychać głęboko. Teraz nie mogłam się już wyprostować, bo tak mocny ruch na pewno sprawiłby, że doszłabym. Patrzyłam na niego z błaganiem, by coś zrobił, ale uświadomiłam sobie, że właśnie tego chciał Daniel.
- Musisz oddychać, nie zapominaj o powietrzu - uśmiechnął się i podał mi kieliszek, jednak nie wyciągnęłam po niego ręki, bałam się ruszyć. Postawił go więc obok i wciąż mnie obserwował.
Siedzieliśmy w ciszy, z wnętrza restauracji płynęła muzyka, ludzie rozmawiali ze sobą. Wszystkie moje zmartwienia, wszystkie moje myśli uciekły ode mnie w popłochu, skupiłam całą swoją uwagę na tym, by poruszać się jak najdelikatniej, jak najostrożniej, by nie wprawiać metalowych kulek w ruch. Ten stan mi się podobał, pozwalał uwolnić się od nieprzyjemności i zapomnieć o problemach. Ta chwilowa iluzja była mi potrzebna od bardzo dawna, jednak dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy stałam się jej ofiarą.
Straciłam poczucie czasu, przyjście kelnera z naszą kolacją zupełnie mnie zaskoczyło. Młody chłopak postawił przede mną talerz, jednak był na tyle nieuważny, że naczynię prawie zsunęło się ze stołu. Gwałtownie szarpnęłam się do przodu, by je złapać. Od razu tego pożałowałam i modliłam się, żeby poszedł sobie jak najszybciej. Gdy zniknął z mojego pola widzenia, nachyliłam się nad stołem i zakryłam twarz dłońmi. Czułam jak potężna fala gorąca rozchodzi się po moim kroczu, udach i brzuchu. Zamknęłam oczy i sama zakryłam swoje usta, by nie wydać z nich ani jednego głośniejszego jęku. Spełnienie, którego doświadczyłam w tamtym momencie, było jednym z przeżyć, których miałam już nigdy nie zapomnieć. Zrobiło mi się trochę słabo, zakręciło w głowie. Oparłam się ramionami o stół i spojrzałam na Daniela spod przymkniętych powiek. Na jego twarzy malował się pełen satysfakcji uśmiech. Sięgnął ręką pod stołem moich nóg, rozsunął je z łatwością, były zupełnie bezwładne, opadłam z sił, zeszło ze mnie wszelkie napięcie. Włożył palce za materiał majtek, pociągnął za sznureczek i wyjął metalowe kulki, chowając je z powrotem do kieszeni.
- Grzeczna dziewczynka - szepnął, łapiąc moją dłoń, unosząc do ust i czule całując.
Advertisement
- In Serial12 Chapters
Goblin Rebirth
Framed for the assassination of the King, the realm's most accomplished and famed knight is immediately under suspicion. With all his strength, he is unable to fight against the injustice. He is executed and thus his story ends there...Or so they believe.He still lives. Reborn. As. A...Goblin?Let's see how he will live to claim revenge against the assassin and learn how to live as one of the realm's weakest species. An original series, please see my progress at https://tapas.io/series/Goblin-Rebirth
8 108 - In Serial53 Chapters
I'm In Charge of SCP
Object Class: Keter Description: SCP-X is a humanoid that calls himself as "Zhang Jue" and came from a parallel universe with traits that are unaffected by most SCP anomalous objects. Long-term observational studies reveal that he has a mildly antisocial personality and loves to trash-talk. SCP-X can obtain the ability of a particular SCP anomalous object through physical contact, and the ability obtained will be adjusted accordingly to his condition. Special Containment Procedures: Special attention needs to be paid to the containment of SCP-X. (Special precautions towards themself) SCP-X should be contained in a single villa designed by a French designer, not less than 50 x 50 x 20 meters, with a garden on the top floor and a swimming pool with no less than 200 square meters in the courtyard. The Foundation shall assign a male staff member over 50 years of age, trained in British royal etiquette, who shall wear a wig 24 hours a day to assist in the management of the villa. The staff monitoring the SCP-X behavior must undergo a monthly psychological evaluation. There have been cases where staff had quit the Foundation because they could not stand the trash talk. Updates 1 chapter daily!Read up to 40 chapters on my Patreon (patreon.com/nahyesq)Full credit goes to "Walnut again"
8 238 - In Serial13 Chapters
The Golem Mancer
Roy Treves is a...Happy....Troubled youth who after a 'unfortunate accident' was able to reincarnate as a Demon. He is given the Blessing of [Methodical Randomness] meaning he is given a Random Ability and everything in his life will follow suit with it! Too bad this Blessing of his is a little weird. Used as pawn in the game of gods, follow Roy as he makes his own army of life long 'friends'. He who has no one, makes his own. *Contains Small amount of Cursing and What you'd expect after being attacked by a wolf with sharp iron teeth... so PG-16 (No 'mature' things) -Romance is very late in the fiction as he starts as a baby. How can you start a relationship as a baby? Don't answer. You just can't -----Hey everyone. INFO here (I-f N-ot F-or O-ne) I always wanted to post my own fiction, especially one with summoning Golems! Just as a warning for everyone I basically failed English (70% is a fail for me) I do not type most of this on my Phone anymore! Most of the typing and editing done on my laptop. Other than that enjoy!-----Updates every Week or less . After every Five Chapter I will take a break to plan what i am going to do next. Chapter are Usually 3,500+ words (Right now 4,000+)~INFO
8 166 - In Serial371 Chapters
Severing Time & Space
MIGHT MAKES RIGHT. Wu Jian comes from a small clan eking out a living in the countryside. Despite being the clan heir, he is bullied for being cowardly and weak. In a world where the strength of a person's cultivation determines their lot in life, weakness is not allowed, and those who possess it are often stamped out. But Wu Jian doesn't want to remain weak. He doesn't want to be a coward. He wants to be strong. Witness the rise of one young man who, with the help of his childhood friend, will face adversity, forge new bonds of love and friendship, and gain the strength needed to protect his loved ones and find meaning in his life. It all begins here. What to expect from this series:-Cultivation System.-A weak-to-strong protagonist.-Slow-burn harem romance.-Clan politics.-Young masters who have eyes but are blind.-Overpowered battles. Eventually.-War. Eventually. Chapters will be posted every Monday, Wednesday, and Friday.Read up to 43 chapters ahead on Patreon!
8 305 - In Serial17 Chapters
Greyskin
Warning, this is a mature fiction. Darker than Beast fiend, more ruthless and bloody. Slavery, incest and rape present amongst other things. Be warned.In the world of Imilaris, different forces all live in relative peace. The thirteen gods strive for power, hoping to collect enough to prove their worth to others. Their patrons live in this world, full of magic and monsters. And it is as beautiful as it is dangerous. Demons came to the world long ago, they fought, they conquered and they were defeated. Confined in their corner of the world, they slither, waiting for their time.Within that territory, in a cave, a boy is born. He is a descendant of a powerful empire, destroyed years ago, carrying blood of a goddess and he is also a demon, a foul thing full of the scourge, the fel energy all demons carry. He is now set loose on the world, to tip the scales however he wishes.
8 199 - In Serial36 Chapters
Mandela Catalogue /One Shots) GN (Book 2)
Ha! Do you really think i forget about this?. Ofc no! I didn't think that the other book have more than 10k-..I really appreciate a lot and that's why i make the book 2!The same characters are gonna be here.If you remember i said i would make the book in 2022 of 1 Jul and there he is!Characters belong to Alex kister!Idk why i made that draw of Mark and cesar-
8 167

